Press "Enter" to skip to content

Dlaczego rolnicy są krytyczni wobec UE? J. Białkowski: Gwałtowne przyspieszenie pełzającej rewolucji.

Ataki na Kościół, w tym na największy autorytet spajający nasz naród, św. Jana Pawła II, mroczna wizja przyszłości nakreślona w raporcie C 40 Cities, przejawy coraz większej ingerencji Komisji Europejskiej w suwerenność naszego kraju, destabilizacja rynku artykułów rolnych oraz wprowadzanie do spożycia nowych produktów, obcych naszej kulturze żywieniowej, to procesy pozornie ze sobą niepowiązane.

Czy na pewno tak jest?

W artykule zatytułowanym „WPR, a konflikt światów”, zamieszczonym na naszej stronie w dniu 20 lutego 2021 r. #WPR, a konflikt światów – PRACAnaROLI.pl, przedstawiając zmiany zachodzące w obszarze wytwarzania żywności, pisaliśmy między innymi:

„Niewątpliwie mamy do czynienia z konfliktem dwóch światów. Demokratycznego świata wartości w którego centrum jest człowiek kierujący się systemem wartości opartym na dekalogu. Z dominującą drobną własnością prywatną, w tym gospodarstwami rodzinnymi oraz strukturą społeczną opartą na klasie średniej. Z drugiej zaś strony ze światem pieniądza, w którym jedynym celem jest szybki zysk. Z koncentracją kapitału i własności w bardzo wąskim gronie, gdzie ludzie wyzuci z wszelkiej własności i wartości są jedynie dostarczycielami taniej siły roboczej oraz konsumentami dóbr materialnych i niematerialnych,… Rodzący się nowy ład ma coś w sobie z mutacji feudalizmu i komunizmu, funkcjonujących w epoce wysokich technologii.”

W ostatnim czasie pojawiło się wiele przesłanek świadczących o tym, że postawione wtedy tezy nie są teorią spiskową, lecz spełniającą się coraz szybciej koszmarną wizją przyszłości. Realizowaną pod hasłem ratowania klimatu, zwiększenia zdrowia oraz dobrobytu i możliwości ekonomicznych społeczeństwa. Tyle tylko, że jej wdrożenie oznacza unieważnienie dotychczasowego ładu gospodarczego, społecznego oraz w znacznym zakresie geopolitycznego. Czego przejawem jest wojna w Ukrainie i próba tworzenia super państwa w Europie, a w przyszłości być może wspólnego euro-azjatyckiego obszaru gospodarczego.

Wizja ta jest więc projektem rewolucyjnym i jak każda poprzednia rewolucja wymaga zniszczenia dotychczasowego świata, który rzekomo sam w sobie był źródłem zła i niesprawiedliwości. Warto przypomnieć, że taką samą argumentację stosowali jakobini i bolszewicy.

Podobnie jak w manifestach komunistów, zło skryte jest bowiem za rzekomym dobrem. Kreśląc kuszące plany obrony świata przed zgubnymi skutkami zmian klimatycznych oraz chorobami, głodem, wojnami i biedą, ukrywa się faktyczny cel, jakim jest zdobycie absolutnej władzy i przemiana wolnych ludzi w niewolników poddanych nadzorowi i kontroli.

Graf. Canva/Sah

Przedstawiony na łamach Dziennika Gazety Prawnej w dniu 14 lutego 2023 r., raport sporządzony dla organizacji C 40 Cities, zawiera propozycje działań, które mają pomóc w ograniczeniu globalnego ocieplenia.

Przypomnijmy, że w planach działań zawartych w raporcie, znajduje się między innymi ograniczenie spożycia mięsa do 16 kg na osobę rocznie, a w bardziej ambitnych planach całkowite jego wykluczenie z diety. Obecnie Polacy spożywają około 70 kg mięsa rocznie. Podobnie sprawa wygląda w przypadku nabiału, którego spożycie rekomenduje się ograniczyć do 90 kg na osobę, lub całkowitą jego eliminację. Warto zaznaczyć, że obecnie Polacy spożywają około 200 kg nabiału na osobę rocznie.

Rekomendacje nie ograniczają się jedynie do produktów spożywczych, a próbują ingerować również w plany zakupu odzieży. Według zaleceń każda osoba mogłaby kupić 8 sztuk nowych ubrań rocznie, a przy najbardziej radykalnym wariancie zaledwie 3 sztuki.

Organizacja C40 Cities Climate Leadership Group, to grupa około 100 miast na całym świecie, która reprezentuje jedną dwunastą ludności świata i jedną czwartą światowej gospodarki. Stanowi więc dużą siłę gospodarczą i polityczną, a co za tym idzie ma ogromne możliwości oddziaływania na zewnątrz.

Podobny kierunek zmian wspierają również inne międzynarodowe organizacje gospodarcze i społeczne, szczególnie o rodowodzie lewicowym.

Fot. domena publiczna

Pojawia się również coraz więcej dowodów na to, że tym samym celom ma służyć Europejski Zielony Ład. Formalnie, to Rada Europejska na posiedzeniu w dniu 12 grudnia 2019 roku., zatwierdziła cel polegający na osiągnięciu przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 roku, zgodnie z celami porozumienia paryskiego.

Jednak z dokumentów znajdujących się na oficjalnej stronie Komisji Europejskiej wynika jednoznacznie, że to właśnie do niej należy inicjatywa w obszarze planowanej transformacji, a wspiera ją intensywnie Parlament Europejski, w którym zdecydowaną większość mają ugrupowania lewicowe. Zakres projektowanych zmian znacząco przekracza ramy nakreślone porozumieniem paryskim, które stanowi pretekst do ich wprowadzania.

Jeszcze przed zatwierdzeniem przez Radę Europejską celu polegającego na osiągnięciu przez UE neutralności klimatycznej do 2050r., przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen w piśmie z dnia 1 grudnia 2019r., określiła zadania Fransa Timmermansa. Mianowała go pierwszym wiceprzewodniczącym i powierzyła między innymi następujące obowiązki:

  • kierowanie pracami Komisji nad Europejskim Zielonym Ładem i jego celem jakim stanie się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu do 2050,
  • osiągnięcie unijnego celu klimatycznego polegającego na ograniczeniu emisji o co najmniej 55% do 2030 r. przy zapewnieniu by wszystkie sektory gospodarki wniosły wkład w te wysiłki,
  • nadzorowanie wdrażania strategii ochrony różnorodności biologicznej w celu pomocy w walce z kryzysem różnorodności biologicznej, w tym poprzez ochronę i przywracanie przyrody w całej UE, ograniczenie stosowania pestycydów chemicznych oraz sadzenie 3 miliardów drzew,
  • nadzorowanie wdrażania strategii „od pola do stołu” na rzecz zrównoważonych systemów żywnościowych, obejmujących każdy etap, od produkcji do konsumpcji, w celu zmniejszenia presji wywieranej przez nasze systemy żywnościowe na klimat i środowisko oraz odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie konsumentów na zrównoważoną żywność.

Powyższe świadczy dobitnie o tym, że szczegółowe założenia Europejskiego Zielonego Ładu powstały na długo przed ukonstytuowaniem się obecnej Komisji Europejskiej. Nasuwa się pytanie, kto i na czyje zlecenie założenia strategii przygotował?

Zastanawia również zbieżność terminów powstania raportu C 40 Cities oraz Europejskiego Zielonego Ładu, oba dokumenty powstały w 2019 r. Czy mają również wspólnych autorów?

Wracając do działań Komisji Europejskiej warto nadmienić, że pismem również z dnia 1 grudnia 2019 r., przewodnicząca Komisji Ursula von der Leone, powierzyła funkcję komisarza do spraw rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu, co wzbudziło entuzjazm wśród polskich rolników, jednak jak się później okazało nieuzasadniony.

W piśmie określającym zadania Janusza Wojciechowskiego, przewodnicząca co prawda, nawiązując do traktatów rzymskich stwierdza, że: „zapewnienie obywatelom przystępnej cenowo żywności , a rolnikom – odpowiedniego poziomu życia, jest jedną z podstawowych misji europejskich” ale jednocześnie informuje, że: „co do zasady będzie Pan pracować pod kierownictwem wiceprzewodniczącego wykonawczego do spraw Europejskiego Zielonego Ładu”, czyli Fransa Timmermansa.

Przewodnicząca postawiła przed komisarzem do spraw rolnictwa zadanie: „… szybkiego zakończenia negocjacji w sprawie nowoczesnej i uproszczonej wspólnej polityki rolnej na okres po roku 2020. Ostateczne porozumienie musi być ambitne, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe oraz cele środowiskowe i klimatyczne. Powinno ono zawierać zachęty do wprowadzenia technologii cyfrowych i sprawiać, aby sektor rolny mógł być nadal konkurencyjny, dawał godziwy dochód i wspierał młodych rolników„.

W tym kontekście warto przypomnieć, że w ostatnich latach Unia Europejska zakończyła rozmowy i podpisała umowy o wolnym handlu z wieloma krajami lub organizacjami gospodarczymi Ameryki Północnej, Azji, Oceanii, Ameryki Łacińskiej oraz Południowego regionu Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu. Pisaliśmy o tym obszernie w przywołanym wyżej artykule „WPR, a konflikt światów”.

Każdy kto ma chociaż szczątkową wiedzę rolniczą oraz nawet niewielkie doświadczenie praktyczne musi, dojść do wniosku, że przewodnicząca Komisji Ursula von der Leone, swoje oczekiwania powinna raczej skierować do złotej rybki, bo żaden normalny człowiek nie jest w stanie ich pogodzić.

Jednak, nie taki chyba był cel. Próba pogodzenia wszystkich zadań jakie zdaniem przewodniczącej Komisji, powinna spełniać Wspólna Polityka Rolna , szczególnie w warunkach liberalizacji handlu, niemal ze wszystkimi krajami świata, musi skończyć się tym samym co rekomendacje organizacji C 40 Cities. Brzmią jednak znacznie bardziej niewinnie i zachęcająco, głównie dla ludzi młodych, którzy z natury cechują się dużą chłonnością nowych idei oraz skłonnością do próby zmiany zastanego porządku.

Zresztą pierwsze założenie, że nowa polityka rolna ma być uproszczona, życie już zweryfikowało. Polski Plan strategiczny liczy ponad 1000 stron, a rolnicy nie są w stanie sami przygotować wniosków o płatności w tegorocznej kampanii, problemy z obsługą wniosków może mieć również ARiMR.

Fakt, że właśnie Polsce przydzielono tekę komisarza do spraw rolnictwa w tym momencie historycznym, zdaje się wskazywać na taktyczny charakter tego posunięcia, mający uczynić nasz kraj współodpowiedzialnym za planowaną transformację.

Dowodów na to, że Europejski Zielony Ład nie jest strategią mającą na celu jedynie zahamowanie niekorzystnych zmian klimatycznych, poprzez niwelowanie antropopresji, na stronie Komisji Europejskiej można znaleźć wiele. W zakładce zatytułowanej, realizacja Europejskiego Zielonego Ładu, można przeczytać, że w celu uczynienia Europy pierwszym neutralnym dla klimatu kontynentem na świecie, niezbędne jest dostosowanie wszystkich sektorów gospodarki UE do sprostania temu wyzwaniu, między innymi poprzez:

  • transformację gospodarki i społeczeństw, polegającą na zbudowaniu nowego modelu gospodarczego,
  • wprowadzenie nowych bardziej ekologicznych samochodów osobowych i dostawczych, co ma umożliwić korzystanie z czystego, dostępnego i przystępnego cenowo transportu,
  • przewodzenie trzeciej rewolucji przemysłowej, poprzez tworzenie nowych rynków dla nowych ekologicznych technologii i produktów,
  • czyszczenie naszego systemu energetycznego, ma polegać na zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych, a także wyższej efektywności energetycznej,
  • rewolucja budynków na rzecz bardziej ekologicznego stylu życia (renowacja naszych domów i budynków przyczyni się do oszczędzania energii).

Elementem Europejskiego Zielonego Ładu o ogromnym znaczeniu dla przyszłości europejskich obszarów wiejskich, jest Strategia na rzecz bioróżnorodności 2030. Oficjalnie jest ona długoterminowym planem, mającym na celu ochronę przyrody i odwrócenie procesu degradacji ekosystemów. Dzięki niej różnorodność biologiczna w Europie ma zostać odbudowana do 2030r. „dla dobra ludzi, klimatu i planety”.

W ostatnim czasie mamy do czynienia z pierwszymi działaniami w ramach realizacji tej strategii, niosącymi za sobą poważne konsekwencje dla naszego państwa. Komisja Europejska planuje zmusić nas do zalania wodą 400 tys. hektarów użytków rolnych w Polsce, a wspólnie z Parlamentem Europejskim prowadzi działania w kierunku zmiany prawa tak aby przenieść leśnictwo z kompetencji krajowych do kompetencji dzielonych z Unią Europejską.

Być może, tylko kwestią czasu jest podjęcie podobnych działań w stosunku do gruntów rolnych, choć dzisiaj to wielu ludziom w naszym kraju wydaje się nieprawdopodobne.

A wszystko dzieje się pod „światłym” nadzorem Fransa Timmermansa. W jego zakresie obowiązków zastanawia informacja, że jednym z instrumentów przywracania bioróżnorodności ma być sadzenie 3 miliardów drzew. Nie wiadomo dlaczego właśnie 3 miliardy oraz gdzie te drzewa mają być posadzone.

Czy mają one może przywrócić straty w drzewostanie, jakie poniosła kula ziemska na skutek masowej wycinki w ramach przygotowania gruntów, pod wielkoskalową produkcję soi genetycznie modyfikowanej w dorzeczu Amazonki, przez międzynarodowe korporacje? Właśnie ta soja zalewa obecnie między innymi rynek UE w ramach umowy o wolnym handlu, podpisanej przez UE z krajami Mercosur.

Graf. Canva/Sah

Rewolucyjne zmiany związane z Europejskim Zielonym Ładem, Komisja wdraża z przerażającą konsekwencją, wykorzystując nawet najbardziej dramatyczne okoliczności. W konkluzjach z nadzwyczajnego posiedzenia Rady Europejskiej w dniu 21 lipca 2020 r., w środku pandemii, możemy przeczytać: „W chwili gdy Europa opłakuje śmiertelne ofiary pandemii COVID-19, Rada Europejska przekazuje wyrazy najgłębszego współczucia ofiarom i ich rodzinom… Na wniosek państw i rządów Komisja przedstawiła pod koniec maja bardzo szeroko zakrojony pakiet łączący przyszłe wieloletnie plany finansowe (WRF) z konkretnymi działaniami na rzecz odbudowy w ramach instrumentu Next Generation EU (NGEU)… Zarówno NGEU, jak i WRF pomogą w transformacji UE za pośrednictwem jej najważniejszych polityk, zwłaszcza Europejskiego Zielonego Ładu, rewolucji cyfrowej i odporności.

O pierwszeństwie transformacji nad odbudową gospodarki, po COVID – 19, świadczy fakt, że po trzech latach od okresu, w którym nasza gospodarka poniosła największe straty, z tytułu pandemii, na teren naszego kraju nie wpłynęła nawet złotówka z Planu Odbudowy. A przecież zasadności powstania tego właśnie projektu dotyczą wszystkie wzniosłe słowa zawarte w konkluzjach Rady Europejskiej. Natomiast ciągle stawiane są nowe „kamienie milowe” wymuszające stopniowe oddawanie poszczególnych elementów suwerenności.

Kolejnym dramatycznym momentem, który Komisja postanowiła wykorzystać dla wymuszenia zmian zgodnych z kierunkami transformacji, była agresja Rosji na Ukrainę w dniu 24 lutego 2022r.

Należące do UE kraje Europy Wschodniej, szczególnie graniczące z Ukrainą, przyjęły na siebie ciężar pomocy humanitarnej, polegającej na pomocy uchodźcom oraz ludności pozostającej na terenie Ukrainy. Udzieliły również (szczególnie Polska) pomocy wojskowej w postaci sprzętu i wyposażenia. Stanowiło to i nadal stanowi ogromne obciążenie finansowe i chociaż jako państwo członkowski UE, udzielaliśmy pomocy również w jej imieniu, znaczącej rekompensaty i wsparcia ze strony Komisji Europejskiej nie otrzymaliśmy.

Ponadto w połowie maja 2022 r., Komisja ustanowiła korytarze solidarnościowe, aby pomóc Ukrainie w eksporcie produktów rolnych.

Komisja wezwała kraje UE do pilnego udostępnienia dodatkowych pojazdów, a w celu dopasowania popytu i podaży oraz nawiązania odpowiednich kontaktów, Komisja miała utworzyć platformę logistyczną kojarzenia ofert. Miała również dokonać oceny dostępnej pojemności magazynowej w UE i skoordynowania działań z państwami członkowskimi, aby pomóc w zapewnieniu większych możliwości, tymczasowego składowania ukraińskich towarów eksportowych.

Praktyka odbiega jednak istotnie od zapowiedzi. W tym przypadku, w przeciwieństwie do determinacji z jaką wdrażane są założenia Zielonego Ładu, Komisja ograniczyła się do pustych obietnic, tak jak w przypadku pomocy humanitarnej. W efekcie z problemem pozostaliśmy sami, a nasz rynek zbóż i rzepaku został zdemolowany niekontrolowanym importem.

Sytuacja ta szczególnie uderza w towarowe gospodarstwa rodzinne i rodziny których całkowity dochód pochodzi z pracy w tych gospodarstwach. Zagrażając zarówno bytowi gospodarstw, jak i egzystencji ekonomicznej rodzin w nich pracujących. Największy odsetek takich gospodarstw występuje w woj. zachodniopomorskim, stąd duża intensywność rolniczych protestów w tym województwie.

Bardzo chcemy wierzyć, że jest to sytuacja niezamierzona ale trudno pozbyć się wrażenia, że jakoś dziwnie wpisuję się w proces transformacji społecznej, związanej z Zielonym Ładem. Przecież zaraz po kościele katolickim, rodzinne gospodarstwa rolne są największą ostoją tradycyjnych wartości i wiary. Poprzez codzienne obcowanie z naturą i obowiązującymi w niej prawami, ich właściciele instynktownie wyczuwają zagrożenia związane z chorymi ideologiami sprzecznymi z tymi prawami. Przecież nie kto inny jak polscy chłopi, mimo prześladowań i represji, postawili skuteczną tamę, wdrażanej przez komunistów kolektywizacji. Niezależne ekonomicznie gospodarstwa rodzinne są również ostoją demokracji i wolności, stanowią więc istotną przeszkodę na drodze nowej rewolucji.

Znaczącej pomocy we wdrażaniu Zielonego Ładu, udziela również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), karząc opornych surowymi sankcjami.

Wszyscy pamiętamy decyzję Unijnego Trybunał Sprawiedliwości z dnia 21 maja 2021r., zobowiązującą Polskę do natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w Turowie. Ostatnio TSUE wydało wyrok mówiący, że organizacje ochrony przyrody powinny mieć prawo kwestionować plany urządzenia lasu.

Pani Małgorzata Golińska wiceminister klimatu i środowiska w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie „W punkt” w Telewizji Republika, słusznie zauważyła, że w efekcie wyroku: „lokalne przedsiębiorstwa zajmujące się przemysłem drzewnym, nie będą mogły funkcjonować. Ludzie będą tracić pracę… Generalnie KE wprowadzi przez takie wyroki ręczne sterowanie gospodarką leśną na terenie naszego kraju”.

Swoją drogą szkoda, że podobnej mądrej refleksji nie doznała Pani minister we wrześniu 2020 r., przed podpisaniem projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw, nazywanej potocznie „piątką dla zwierząt”.

Dla przypomnienia, projekt zawierał między innymi zapis: „…na żądanie upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, Policja lub straż gminna, zapewnia asystę przy odbiorze zwierzęcia. Policjantowi, strażnikowi gminnemu lub przedstawicielowi organizacji społecznej,…w asyście policjanta lub strażnika gminnego, przysługuje prawo wejścia na teren nieruchomości, na której przebywa zwierzę, bez zgody lub pomimo sprzeciwu jej właściciela”.

Analiza prawdopodobnych powodów powstania „piątki dla zwierząt” oraz jej skutków widzianych z perspektywy prawie trzech lat, to temat na oddzielny artykuł.

Mimo, że ugrupowanie rządzące oficjalnie uznało zgłoszenie projekt tej ustawy za błąd, jednak stanowi on cezurę czasową, zmiany polityki rządu w stosunku do towarowych gospodarstw rodzinnych.

W oświadczeniu złożonym po rezygnacji z funkcji Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi w 2020 roku napisałem między innymi: „Odwołanie z funkcji ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego jest oczywistym sygnałem zmiany polityki państwa w obszarze rolnictwa.

Chęć zachowania lojalności wobec człowieka który obdarzył mnie zaufaniem, a przede wszystkim wierności swoim poglądom i środowisku wiejskiemu, któremu zawsze starałem się służyć, moim zdaniem dostatecznie uzasadnia moją decyzję.

Obecna sytuacja polityczna w naszym kraju dodatkowo komplikuje sytuację w jakiej znalazły się towarowe gospodarstwa rodzinne. Potrzebna jest im przede wszystkim pomoc państwa w dostępie do rynku oraz zapewnieniu uczciwych zasad konkurencji.

Natomiast trzeba jasno powiedzieć, że w pierwszych miesiącach bezcłowego importu z Ukrainy, rząd nie podjął żadnych działań ochronnych naszego rynku, podporządkowując się bezkrytycznie działaniom Komisji Europejskiej. Trudno ocenić co najbardziej się do tego przyczyniło, szantaż środkami KPO, naiwna chęć pomocy Ukrainie czy autentyczna wola włączenia się w nową Wspólną Politykę Rolną związaną z Zielonym Ładem.

Nadziei na zmianę nie daje nawet perspektywa jesiennych wyborów, bo chyba oprócz Konfederacji, wszystkie ugrupowania opozycyjne deklarują wolę przyspieszenia zielonego euro szaleństwa. Jednym słowem oni zrobią to szybciej.

I na koniec jeszcze jedno, jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami dbania o stan środowiska oraz pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych ale w sposób racjonalny, tak jaki dobry gospodarz dba o swoje włości.

Jan Białkowski
21.03.2023 r.

Graf. Canva/Sah