- Dla europejskich rolników utworzenie strefy wolnego handlu UE-Marcosur, to „ACTA”. Polska, Irlandia, Belgia i Francja chcą odłożenia podpisania umowy UE-Mercosur. Europejscy rolnicy powinni zamanifestować swój sprzeciw.
- Powstała „Koalicja Niemiecka”. Dziś preferuje przemysł motoryzacyjny i chemię. W konsekwencji Niemcy mogą zdominować kluczowe obszary rolnictwa w krajach Ameryki Południowej. Co ze Wspólną Politykę Rolną Unii Europejskiej? Czy dziś celem jest „spichlerz świata”?
- W 2016 roku, za kwotę 66 mld USD niemiecki koncern chemiczny Bayer AG przejął Monsanto Company Inc. – międzynarodowy koncern specjalizujący się w biotechnologii oraz chemii organicznej nastawionej na produkcję w zakresie rolnictwa.
- Umowa o wolnym handlu UE-Marcosur miałaby objąć ponad 770 milionów konsumentów i 18 000 miliardów euro PKB. To nie tylko gospodarka, ale i polityka. Wywoła protesty, zagraża tysiącom europejskich rolników, może przyczynić się do wystąpień antyunijnych.
Europa. 2011 rok. W sektorze mięsa wołowego porozumienie między UE a Mercosurem spowodowałoby spadek produkcji europejskiej. Import z Mercosuru może znacznie wzrosnąć, zwłaszcza wołowiny (z 5 000 ton do 525 000 ton – w zależności od scenariusza). W scenariuszu symulującym ofertę Mercosuru z 2006 r. (najmniej korzystną dla rolnictwa europejskiego) straty dla sektora mięsnego mogą wynieść 5,8 mld euro, z czego 800 mln dla drobiu. [źródło 2011 r., tł. wł.]
„Komisja Europejska a zwłaszcza Pani Komisarz ds. handlu Anna Cecilia Malmström jest zdeterminowana, aby zakończyć negocjacje z Mercosur w ciągu kilku najbliższych dni. KE stosuje podwójne standardy, z jednej strony podnosi wymagania w zakresie bezpieczeństwa żywności, ochrony klimatu obciążając europejskich rolników kosztami, a z drugiej strony akceptuje import z krajów które takich standardów nie wypełniają. KE wspiera w ten sposób wycinanie lasów deszczowych w dorzeczu Amazonki, pogarsza sytuację w sprawie klimatu. KE uważa, że zwiększony eksport przemysłu chemicznego samochodowego przyniesie nowe miejsca pracy w UE, ale znacznie więcej miejsc pracy stracimy w europejskim rolnictwie. Umowa powinna być rozważnie negocjowana w nowej kadencji.” – uważa Jerzy Wierzbicki, Prezes Zarządu Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego (PZPBM). (wypowiedź: 24.06.2019 r.)
La France Agricole prezentuje dane (2011). Bilans europejskiego handlu rolnego byłby na minusie. Deficyt 5,2 mld euro, vis-a-vis Mercosur. Średni europejski dochód rolniczy spadłby o 1,6 proc. z powodu niższych cen (-1,1 proc.) i rezygnacji rolników (-0,6 proc.). Spadek cen wyniósłby od 0,2 proc. do 4,8 proc. dla większości produktów rolnych, ale cena mleka mogłaby wzrosnąć. Około 0,4 proc. europejskich miejsc pracy w rolnictwie byłoby zagrożonych, tj. 33 000 miejsc pracy rocznie. Badania wpływu wskazały, że sektor hodowlany byłby najbardziej dotknięty.
W polskim środowisku akademickim tematem zainteresowała się p. mgr Małgorzata Bułkowska z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy. W Sieci znajdziecie jej artykuł z 2018 r. pt. „Potencjalne skutki utworzenia strefy wolnego handlu UE-MERCOSUR dla handlu rolno-spożywczego Polski” (zobacz, 2018). Poniżej fragmenty:
„Dalsza liberalizacja handlu produktami rolno-spożywczymi z krajami MERCOSUR nie wpłynie na umocnienie roli krajów Wspólnego Rynku Południa, jako miejsca zbytu produktów wytwarzanych w UE, w tym w Polsce. Kraje te, ze względu na bogate złoża surowców oraz stosunkowo duży i silny sektor rolniczy, którego potencjał produkcyjny sprzyja nie tylko zaspokajaniu potrzeb żywnościowych rynku wewnętrznego, ale i tworzeniu nadwyżek eksportowych, same w sobie stanowią bowiem swoisty „spichlerz świata”.
Brazylia jest drugim, po Stanach Zjednoczonych, największym producentem wołowiny oraz trzecim (po USA i Chinach) mięsa drobiowego. Znaczącym producentem wołowiny jest również Argentyna (czwarte miejsce w świecie). Kraje MERCOSUR są także dużymi producentami cukru, bioetanolu oraz pomarańczy. Kraje Wspólnego Rynku Południa zabiegają o jak największe otwarcie rynku UE na ich produkcję rolną, w szczególności wołowinę. W zamian deklarują otwarcie swoich rynków na europejską produkcję przemysłową.
Tymczasem państwa unijne, które są także znaczącymi producentami i eksporterami produktów rolno-spożywczych, w tym wołowiny, obawiają się konkurencji. Każde zwiększenie importu spoza UE może spowodować bowiem załamanie cen i poważne konsekwencje dla unijnych, w tym polskich, hodowców. Również tańszy cukier z Brazylii, wytwarzany z trzciny cukrowej, może spowodować destabilizację unijnej produkcji cukru, wytwarzanego z buraków cukrowych.” (źródło)
„Zgoda na zbyt szerokie ustępstwa wobec krajów Mercosur przy rozbieżnościach w zakresie bezpieczeństwa i jakości produkcji i ogromnej potrzebie wspierania pozycji i konkurencyjności europejskich producentów wołowiny stanowi zagrożenie wobec którego zgłaszamy jednoznaczny sprzeciw. Polscy i europejscy producenci wołowiny i cała branża mięsna potrzebują środowiska wspierającego ich stabilny rozwój. Tymczasem otwieranie europejskiego rynku na wołowinę z krajów Mercosur bez odpowiednich zasad i wymogów może prowadzić do poważnej destabilizacji rynku.” – Wiesław Różański, Prezes Zarządu Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (24.06.2019 r.)
„Unia Europejska nie może sobie pozwolić na ustępowanie argumentom populistycznej i protekcjonistycznej polityki handlowej” – z listu przywódców siedmiu państw UE, w tym Niemiec, do Komisji Europejskiej (20.06.19 r., za AFP). Pytanie. Czy chodzi o Unię Europejską, czy może o niemiecką gospodarkę? W zestawieniu oczywiście z hiszpańską. Jeśli chodzi o gospodarkę niemiecką, to faktycznie nie może sobie pozwolić, a postępowanie „Koalicji Niemieckiej” jest szkodliwe dla UE, jako Wspólnoty.
„Koalicja Niemiecka”, to określenie dla potrzeb tego tekstu. Przywódcy siedmiu państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym Niemiec, Holandii i Hiszpanii, wezwali Komisję Europejską we wspólnym liście (20.06.2019 r., za AFP) do zawarcia „historycznego porozumienia” o wolnym handlu z Mercosur. Pismo podpisane zostało także przez Republikę Czeską, Portugalię, Łotwę i Szwecję. Dla tych państw Mercosur (Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj) „poczynił znaczne postępy […] i wydaje się zdecydowany na dalszą liberalizację kilku sektorów o wielkim znaczeniu”. Wśród nich wymienia się „samochody i ich części zamienne, maszyny, a także chemikalia lub farmaceutyki” Tak wygląda reakcja na aktywność rządów Francji, Polski, Irlandii i Belgii. Rządów, które chcą odłożenia podpisania szkodliwej dla swoich gospodarek umowy. (źródło, 21.06.2019 r.).
Wróćmy do 2011 roku. Francja. La France Agricole. Od kilkunastu lat, z przerwami, trwają negocjacje na linii UE – Mercosur. Europejskie rolnictwo, w szczególności hodowcy bydła mięsnego, znajdą się w trudnej sytuacji w związku z liberalizację handlu między UE a Mercosurem – informuje francuską opinię publiczną Krajowa Federacja Związków Rolników (FNSEA). Wskazują na to badania wpływu przeprowadzone przez Komisję Europejską. Według informacji La France Agricole, w 2011 roku Komisja Europejska przekazała dwa badania wpływu 27 państwom członkowskim UE. Jedno ogólne, a drugie szczegółowe rolnicze (dop. w kolejnych latach rządy otrzymywały kolejne opracowania). Koncentrowały się one na obniżeniu taryf i tworzeniu nowych kontyngentów taryfowych na produkty wrażliwe. Według FNSEA badania wpływu „potwierdzają straty gospodarcze i społeczne, które rolnictwo europejskie zarejestruje w przypadku porozumienia, z różnicami między państwami członkowskimi i różnymi regionami. Odwrotnie, skorzystałby na tym sektor rolnictwa w Ameryce Południowej [źródło].” Stąd reakcja, w 2019 roku, rządów Polski, Irlandii, Belgii i Francji. Chcą odłożenia podpisania umowy.
Zaniepokojenie wyrazili Belgowie. Claude Rolin, belgijski i waloński działacz związkowy, poseł do Parlamentu Europejskiego, w 2016 roku, kieruje zapytanie do Komisji Europejskiej (KE) w sprawie umowy UE – Mercosur. Nawiązuje do tego, że w dniu 15 listopada 2016 r. Komisja przedstawiła ministrom rolnictwa państw członkowskich UE wnioski z badania dotyczącego wpływu 12 przyszłych umów handlowych z krajami trzecimi na sektor rolno-spożywczy. Umowy o wolnym handlu miałyby negatywny wpływ na sektory wołowiny i cielęciny, ryżu, mięsa owczego, drobiu i cukru. Europoseł zadaje, między innymi pytanie, czy Komisja może wyłączyć zagrożone sektory z porozumienia UE – Mercosur? [źródło]. Odpowiedzi udziela irlandzki polityk, Philip (Phil) Hogan, komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi w KE. Badanie, do którego odwołuje się europoseł, stanowi modelową analizę potencjalnych skutków gospodarczych dla unijnego sektora rolno-spożywczego w związku z planowanym zawarciem 12 umów handlowych do 2025 r. Negocjacje te w większości nie zostały zakończone (dop. odpowiedź z początku 2017 r.). Oczywiście badania nie mogą – i nie powinny – przesądzać o przyszłych wynikach negocjacji. Zastosowano hipotetyczne scenariusze, które obejmują obniżki ceł o 50 proc. i 25 proc. zamiast otwarcia określonych kontyngentów taryfowych. W szczególności badanie potwierdza, że istnieją określone sektory (w szczególności mięso lub cukier), które należy uznać za wrażliwe na przywóz w ramach negocjacji UE-Mercosur. [źródło]
„Hipotetyczne scenariusze” o których pisze Hogan realnie mogą zniszczyć naszych hodowców bydła mięsnego, ale i nie tylko. Osłabi naszą gospodarkę. O gorszej jakości żywności zalewającej rynek europejski szkoda nawet pisać. Czy rozwiązaniem miałyby stać się, w takiej sytuacji, kontyngenty taryfowe? Problem w tym, że to budowanie przestrzeni dla wielkich graczy (korporacji), a nie europejskich rolników. Jak wyglądają rozmowy na temat współpracy UE – Mercosur? [zobacz tutaj]
“Jako młody, rozwijający się producent rolny mówię stanowcze NIE dla podpisania umowy EU-Mercosur. Nie możemy pozwolić aby ustępujące władze UE doprowadziły do podpisania umowy, która w tak niebezpieczny i nieprzewidywalny sposób uderzy m. in. w polski ale też europejski rynek wołowiny. Obawiam się, że tego typu posunięcia wpłyną negatywnie na stabilność rynku oraz opłacalność dalszej produkcji.” – Daniel Maczuga, hodowca bydła mięsnego z województwa Warmińsko-Mazurskiego (24.06.19)
M. Bułkowska z z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB zwraca uwagę na to, że Polska jest znaczącym importerem netto produktów rolno-spożywczych z krajów MERCOSUR. Wartość deficytu w polskim handlu rolno-spożywczym z tym ugrupowaniem w 2016 roku wyniosła 1,1 mld USD. Ewentualne obniżenie poziomu ochrony celnej rynków rolnych UE i MERCOSUR może skutkować pogłębieniem tego deficytu. Największe obawy o utratę przewag konkurencyjnych na rzecz dostawców z państw Wspólnego Rynku Południa mogą przejawiać polscy producenci mięsa, podrobów i przetworów mięsnych, zwłaszcza wołowych i drobiowych, ale także cukru. [źródło].
Co na to COPA COGECA? Europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze. Na jej stronie znajdziecie kilkustronicowe opracowanie odnoszące się do współpracy na linii UE – Mercosur [pobierz informacja COPA COGECA PDF, 2011].
Rolnictwo jest jednym z obszarów, spornych, dotyczącym umowy stowarzyszeniowej. Polecamy dokument: „Sustainability Impact Assessment in support of association agreement negotiations between the European Union and Mercosur” (zobacz PDF, europa.eu, 2018)
Opracowanie: S. Sahajdak
Szczecin, 25.06.2019 r. / Fot. NSZZ RI „Solidarność”